Jak obiecałem, kilka zdjęć ze zrobioną własnoręcznie kamizelką, tym razem na mnie.
Kilka tygodni temu wrzuciłem tu zdjęcia kamizelki, którą uszyłem z lnu w drobną brązową pepitę. Przyszedł czas, żeby pokazać ją w akcji. No, może nie dosłownie w akcji, tylko na mnie, gdy sobie stoję albo schodzę po schodach. Musi wystarczyć.
Ogromne klapy kamizelki powodują, że chętniej noszę ją pod marynarką. Nie rzucają się tak w oczy i wydaje mi się, że w takim zestawieniu wygląda ona po prostu dobrze.
Cały zestaw to po prostu rzeczy na późne lato: białe spodnie z lekkiej bawełny, koszula i marynarka z lnu, penny loafersy bez skarpet.
Bardzo lubię tę marynarkę, pomimo jej wad (jak dość wąskie klapy i wysoko umieszczony guzik). Jest pozbawiona konstrukcji i z miękkimi ramionami, no i w uniwersalnym granacie – wygląda fajnie ze spodniami z szarej lekkiej wełny, a także z dżinsami czy tenisówkami. Mam ją już od kilku lat i zaczęły się na niej pojawiać nieładne odbarwienia. Zaradziłem im jednak przy pomocy kupionego na Allegro barwnika (Simplicol, gdyby ktoś był ciekaw) i mam nadzieję, że posłuży mi jeszcze trochę jako domyślna nieformalna marynarka na lato.
Przejdźmy jednak do kamizelki – więc pozwólcie, że zdejmę tę marynarkę.
Te klapy mają 10cm. W marynarce wyglądało by to całkiem w porządku. W kamizelce… no niezbyt.
Powody są różne. Po pierwsze, kamizelka zapina się znacznie wyżej – więc linia klap jest krótsza, zatem przy tej szerokości wyglądają nieproporcjonalnie. Po drugie, brak jest rękawów, więc mniejszy obszar okryty jest tą samą tkaniną. Klapa tej samej szerokości zajmuje większą część przodu kamizelki niż marynarki.
To powoduje, że proporcje są jakieś dziwne, wręcz karykaturalne. To da się, mam nadzieję, naprawić – przytnę te klapy. Dwa albo trzy centymetry węziej powinny załatwić sprawę. Ale gdybym zrobił to przed opublikowaniem tym zdjęć, o czym bym tu pisał?
Marynarka i koszula – Massimo Dutti // Spodnie – H&M // Loafersy – Partenope.pl // Kamizelka – zrobiona własnoręcznie
Zdjęcia: Robert Purwin (Mr. Faceless)